- Zacznij traktować swoje 'tu i teraz", jako czas do przeżycia w teraźniejszości, a nie do obsesyjnego myślenia o przyszłości. Gdy przyłapiesz się na tym, że się martwisz, zadaj sobie pytanie: "Czego w tej chwili unikam, uciekając w zamartwianie się?". Potem staw czoło temu, od czego stronisz. Najlepszym lekarstwem jest działanie.
- Postaraj się wytłumaczyć sobie absurdalność zamartwiania się. Zadawaj sobie nieustanne pytanie: "Czy mój niepokój cokolwiek zmieni?".
- Skracaj czas, jaki poświęcasz na niepokojące myśli o przyszłości. Przeznacz sobie na nie powiedzmy 10 min rano i 10 po południu, stopniowo ograniczaj, aż w końcu przekonasz się, że kompletnie go na to szkoda.
- Sporządź listę wszystkich spraw, którymi martwiłaś się wczoraj, miesiąc temu, w zeszłym roku. Zastanów się: czy w czymkolwiek to pomogło. Zastanów się również, ile z rzeczy, którymi się przejmowałaś, w ogóle się nie wydarzyło.
- Zadaj sobie pytanie: "Jaka jest najgorsza rzecz, która może mi się przydarzyć i jakie jest prawdopodobieństwo, że się zdarzy?". W większości przypadków niepokój jest absurdalny.
- Świadomie wybierz zachowanie, które jest zaprzeczeniem twoich typowych zmartwień. Na przykład jeżeli oszczędzasz, bo martwisz się, że kiedyś zabraknie ci pieniędzy, zacznij wydawać je jeszcze dzisiaj.
- Spróbuj stawić czoło zmartwieniom w sposób aktywny i pomysłowy. Najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się lęku i niepokoju jest sprowokowanie sytuacji, której ten lęk lub niepokój dotyczy. Do dzieła!
piątek, 11 kwietnia 2014
Nie zamartwiaj się na zapas
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz